Wyszłam na deszcz, żeby poczuć
chłód, oszołomienie
patrzyłam jak szare niebo opuszcza łzy
grzmocąc cierpieniem...
Wyszłam na deszcz, żeby poczuć
chłód, oszołomienie
patrzyłam jak szare niebo opuszcza łzy
grzmocąc cierpieniem
tak intensywnie powiało wprost we mnie
do szpiku zmroziło
ja stojąc tak miernie
do szpiku zmroziło
ja stojąc tak miernie
tak intensywnie powiało wprost we mnie
do szpiku zmroziło
ja stojąc tak miernie
do szpiku zmroziło
ja stojąc tak miernie
oczyszczona ze wstydu i zbędnych uniesień
naostrzyłam umysł przebijając mięsień
naostrzyłam umysł przebijając mięsień
